reklama
kategoria: Kraj
26 kwiecień 2024

Zakupy kradzionych aut ze zduplikowaną "tożsamością" nie należą do rzadkości

zdjęcie: Zakupy kradzionych aut ze zduplikowaną
fot. PAP
Nabywcy używanych samochodów są narażeni na ryzyko zakupu kradzionego pojazdu ze zduplikowaną "tożsamością" tak jak wicepremier Krzysztof Gawkowski. Mogą też bezwiednie użytkować auto, którego dane przypisano trefnemu samochodowi. Takie oszustwa nie należą do rzadkości.
REKLAMA

Jak wynika z opublikowanego na platformie X wpisu szefa resortu cyfryzacji Krzysztofa Gawkowskiego, w październiku ubiegłego roku kupił wraz z żoną peugeota 5008 za 100 tys. zł. Sprzedającym była osoba prywatna. Przeprowadzona przed zakupem kontrola w autoryzowanym serwisie nie wykazała, że auto jest trefne. O tym, że może takie być, a w najlepszym razie ma we Francji swego klona, wicepremier dowiedział się dopiero od funkcjonariuszy. Istnieją bowiem dwie możliwości: Gawkowski kupił skradziony pojazd, któremu przestępcy nadali tabliczki znamionowe i numery identyfikacyjne takiego samego samochodu użytkowanego obecnie we Francji. Auto wicepremiera może być też tym oryginalnym, a jego "tożsamość" zduplikowano i przypisano pojazdowi za granicą.

Zdaniem Marcina Miklaszewskiego, detektywa i specjalisty od odzyskiwania utraconych pojazdów w agencji Temida takie oszustwa nie należą do rzadkości.

"Istnieją specjalizujące się w tym grupy przestępcze. Szczególnie często zdarza się to w Niemczech i Holandii. Proceder polega na tym, że samochód jest wynajmowany, powiedzmy na dwa tygodnie. W tym czasie przerabia się tabliczki znamionowe i numery identyfikacyjne. Pojazd zostaje wystawiony na sprzedaż jako okazja. Nierzadko po uprzednim uszkodzeniu +legalizującym+ jego niską cenę. Zdarza się również, że zostaje skradziony, a dalsza procedura jego upłynnienia wygląda podobnie. Ofiarą takiego przestępstwa pada nie tylko osoba, która kupuje pojazd, ale też +poprzedni+ właściciel lub wypożyczalnia" – tłumaczył Miklaszewski.

Jak zauważa Maciej "Pertyn" Pertyński, dziennikarz motoryzacyjny i jedyny polski juror w konkursie WCOTY (Światowy Samochód Roku), zduplikowanie tożsamości pojazdu na terenie Unii Europejskiej jest niezwykle trudne.

"Takie sytuacje zdarzają się dość często w przypadku pojazdów sprowadzanych spoza Europy. Nie jest żadną tajemnicą, że szczególnie auta z USA powinny być prześwietlane na wszystkie strony. Jednak takie działanie w obrębie Unii Europejskiej jest niezwykle trudne" – podkreślił. "Trudno sobie wyobrazić, żeby samochód miał ot tak przespawany numer nadwozia. Przecież jest to sprawdzane przy każdym przeglądzie, a szczególnie przy transporcie, skoro pojazd przyjechał do Polski" - dodał.

Przestępcom udaje się jednak uporać i z tym ograniczeniem. "Wykorzystują różne metody, aby uzyskać dostęp do systemów. Uciekają się przy tym do korupcji lub nawiązują współpracę z mniejszymi serwisami, brokerami lub osobami zaangażowanymi w działalność przestępczą. Wykorzystując te kanały, zdobywają wrażliwe dane oraz klonują dane identyfikacyjne. Na początku wszystko wydaje się być w porządku, ale z czasem staje się jasne, że pojazd jest serwisowany zbyt często lub pojawiają się inne podejrzane sytuacje" – tłumaczył Marcin Miklaszewski.

We wpisie wicepremier Gawkowski jasno wskazał, że – w jego ocenie – winę za zaistniałą sytuację ponosi autoryzowany serwis obsługi (ASO) Peugeota, który wziął pieniądze za prześwietlenie auta, ale nie wykrył, że to bomba z opóźnionym zapłonem. "Nie rozumiem jednak, jak autoryzowany serwis mógł nie sprawdzić dlaczego w innym państwie (macierzystym dla marki) jeździ samochód o takim samym nr VIN!? Mogło to trafić na każdego, trafiło na mnie. Nagłaśniam sprawę i jej nie odpuszczę. Będą pozwy i roszczenia" - napisał polityk.

Specjaliści, z którymi rozmawialiśmy, zachowują więcej powściągliwości wobec przypisywania odpowiedzialności za zaistniałą sytuację serwisowi. "Te przypadki są tak rzadkie, że nikt w ASO z góry nie zakłada takiej sytuacji. Na ogół pojazd kupowany jest bezpośrednio od oszustów, którzy nie zgodziliby się na kontrolę pojazdu w ASO. Zerwaliby kontakt lub wymyślili sposób na zbycie takiego klienta. Sądzę, że osoba, która dokonywała weryfikacji w ASO, mogła nie wziąć pewnych faktów pod uwagę. Zapewne zostanie to skrupulatne zbadane przez biegłego" – wyjaśnił Miklaszewski.

Maciej Pertycki podkreślił, że wpisy serwisowe to olbrzymie ilości danych. "Jeśli pojawiają się w sieci, o ile w ogóle, dotyczą czegoś istotnego. To, że samochód o takim a takim numerze nadwozia został poddany przeglądowi przy takim a takim numerze rejestracyjnym, nie oznacza wcale, że przedwczorajszy wpis dokonany w Portugalii z tym samym numerem nadwozia, a innym rejestracyjnym jest alarmujący. Przecież jesteśmy w Unii. Ten pojazd mógł po prostu przejechać i zostać przerejestrowany” – zauważył Pertycki.

Skoro nabywcy mają tak ograniczone możliwości zapobieżenia sytuacji, w której nieświadomie kupią sklonowany samochód, to czy państwa Wspólnoty mogą wdrożyć rozwiązania, które uchronią kupujących przed tym procederem lub przynajmniej zawężą margines ryzyka? W przekonaniu Pertyckiego nie jest to takie trudne. "To wyraźny sygnał, że umiędzynarodowienie systemu kontroli pojazdów powinno być lepiej zorganizowane. Jeśli chodzi o przeglądy dopuszczające do ruchu, to zmiana powiązanych ze sobą numerów powinna zostać wyłapana w systemie. Przecież istnieją rozwiązania, które to umożliwiają. Paradoksalnie, może dzięki temu, że ta niemiła sytuacja dotknęła ministra cyfryzacji zaowocuje usprawnieniem współpracy na bazach danych pojazdów, co przyczyni się do ograniczenia tego zjawiska".

Wicepremier Gawkowski zapowiedział wprowadzenie zmian legislacyjnych zabezpieczających nabywcę przed zakupem sklonowanego pojazdu. (PAP)

autor: Grzegorz Rutke

gru/ ral/ amac/

PRZECZYTAJ JESZCZE
Materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazami danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez [nazwa administratora portalu] na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.
pogoda Jastarnia
7.9°C
wschód słońca: 07:14
zachód słońca: 15:45
reklama

Kalendarz Wydarzeń / Koncertów / Imprez w Jastarni